tag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post7799457921711943925..comments2024-03-04T09:12:42.019+01:00Comments on absolutnie nieperfekcyjna: Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci, niekoniecznie Pierwszej, czyli o tym, że gusta bywają różnemomartahttp://www.blogger.com/profile/03620289374613570901noreply@blogger.comBlogger63125tag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post-17144978306279531822014-04-11T19:05:40.733+02:002014-04-11T19:05:40.733+02:00Zapraszam, zapraszam do mej biblioteki! :-)
A co d...Zapraszam, zapraszam do mej biblioteki! :-)<br />A co do zaniżania średniej klasowej, mój Starszy również z tego powodu miał nieprzyjemności. Co za dziecko! W ogóle nie wypożycza książek ze szkolnej biblioteki! Ostatnio odkrył jednak tam serię "Straszne historie". Już się cieszyłam, że wreszcie będzie tam chodził, a tu mój mąż przyniósł mu 10 egzemplarzy z tej serii po kimś z rodziny... ups! :-)MoWihttps://www.blogger.com/profile/11626183449559319500noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post-66755921583273752822014-04-11T18:26:23.830+02:002014-04-11T18:26:23.830+02:00Masz rację! W naszej gminnej bibliotece (może poza...Masz rację! W naszej gminnej bibliotece (może poza jedną filią) panie mają raczej tradycyjny gust, co widać po tym, jakie książki eksponują i polecają. Parę razy próbowałam podpytać je o książki, które ja kupuję i które podobają się mi i moim dzieciom, jednak nie bardzo wiedziały o czym mówię. Ale i tak dość mocno się starają, a przede wszystkim widać, że są bardzo otwarte i starają się - w miarę swoich możliwości - być na bieżąco.<br />Ze szkolną biblioteką jest u nas dokładnie tak samo. Starszy poszedł parę razy, ale potem stwierdził, że nic tam nie ma i teraz świecimy oczami za każdym razem, gdy jest mowa o czytelnictwie w szkole, gdyż zaniża średnią klasową, gdy idzie o ilość wypożyczanych książek. <br /><br />Też ucieszyłabym się z takiego komplementu! Te dzieciaki miały szczęście, że na Ciebie trafiły (a i przy okazji na Waszą bibliotekę; sama rozważam, czy się do niej podstępnie nie zapisać:P)momartahttps://www.blogger.com/profile/03620289374613570901noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post-29578741767734310462014-04-11T08:56:59.939+02:002014-04-11T08:56:59.939+02:00Co do książek w bibliotekach to wydaje mi się, że ...Co do książek w bibliotekach to wydaje mi się, że bardzo ważną rolę odgrywa tu postać Pani bibliotekarki, która zna się na literaturze dziecięcej. Doradzi, podpowie. Nie wystarczy kupić książki i położyć na półce. Mój syn nie lubi chodzić do szkolnej biblioteki, bo jak twierdzi nie ma w niej ciekawych książek (same Disneye) a pani pyta: co chciałeś? Zamiast doradzić. Myślę, że mają wiele fajnych pozycji ale jak dziecko ma do nich dotrzeć?<br />Ideałem jest Pani Bibliotekarka, która czyta książki dla dzieci i interesuje się tym co "w książkach dla dzieci piszczy".<br />A to niestety rzadko się zdarza. "Dzięki Pani moje dziecko zaczęło czytać!" to słowa które miałam przyjemność usłyszeć parę razy i dla mnie to największy komplement. :-)MoWihttps://www.blogger.com/profile/11626183449559319500noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post-2871769870537830182014-04-10T10:51:28.560+02:002014-04-10T10:51:28.560+02:00Mam niezłą wprawę, gdy idzie o sporządzanie pisemn...Mam niezłą wprawę, gdy idzie o sporządzanie pisemnych uzasadnień, więc w razie czego, wiesz do kogo walić:Pmomartahttps://www.blogger.com/profile/03620289374613570901noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post-83697698646494737402014-04-10T10:50:37.900+02:002014-04-10T10:50:37.900+02:00No przepraszam, ale antologię reportażu może sobie...No przepraszam, ale antologię reportażu może sobie nabyć każdy. Podobnie jak i każdy może pójść z kijami do lasu. A autograf Innocentiego mogli zdobyć tylko nieliczni, do tego zamieszkujący odpowiednią część kraju!momartahttps://www.blogger.com/profile/03620289374613570901noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post-10200712929956737842014-04-10T08:07:05.862+02:002014-04-10T08:07:05.862+02:00I tego się będę trzymał. :DI tego się będę trzymał. :DBazylhttps://www.blogger.com/profile/12040007677699875121noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post-46516357503818531912014-04-10T08:05:41.954+02:002014-04-10T08:05:41.954+02:00Nieee? A kto antologią reportażu w twarz rzucał. I...Nieee? A kto antologią reportażu w twarz rzucał. I nordikiem po oczach. Phi :PBazylhttps://www.blogger.com/profile/12040007677699875121noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post-64370306304902409952014-04-09T22:25:20.541+02:002014-04-09T22:25:20.541+02:00Od własnych dzieci zazwyczaj się zaczyna; tylko ni...Od własnych dzieci zazwyczaj się zaczyna; tylko niektórzy są tacy dzielni, żeby zabierać się i za cudze, albo i tylko za cudze. Myślę jednak, i tym w zasadzie kieruję się w praktyce, że mimochodem, niby tylko "obrabiając" własne potomstwo, można także sporo dobrego zrobić dookoła. Właśnie przykładem. Dziewięćdziesięciu dziewięciu przechodzących obok popuka się w głowę, ale setny może choć chwilę pomyśli, zaś co któryś setny może i coś z tym zrobi.momartahttps://www.blogger.com/profile/03620289374613570901noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post-6250759568426692532014-04-09T22:20:40.515+02:002014-04-09T22:20:40.515+02:00Ja o Pinokiu (TYM Pinokiu, niestety bez TEGO autog...Ja o Pinokiu (TYM Pinokiu, niestety bez TEGO autografu) piszę już od roku i coś napisać nie mogę. Może Tobie pójdzie lepiej?<br />Uprzejmie zauważam także, że ja niczym nie szczuję (tak mi się przynajmniej wydaje), więc czuję się zaszczuta za niewinność!momartahttps://www.blogger.com/profile/03620289374613570901noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post-15685643517128650272014-04-09T08:04:43.521+02:002014-04-09T08:04:43.521+02:00Wyjdę na egoistę i aspołecznika, ale powiem wprost...Wyjdę na egoistę i aspołecznika, ale powiem wprost. Nie mam czasu i energii, żeby zastanawiać się za innych rodziców dlaczego nie mają potrzeby uczestniczenia z dziećmi w kulturze trochę wyższej niż bajki na mini mini czy książkowy koszmarek z kosza w hipermakecie (choć nie przesądzajmy, bo ja z takiego kosza wygrzebałem jakiegoś Calvina i Hobbsa za bodajże 3,50 PLN). Ja skupiam się na swoim podwóreczku i choć uważam, że też jest mocno zapuszczone, to jednak cieszę się, że czymś więcej niż telewizja i konsola udaje mi się własne dzieci zainteresować :)Bazylhttps://www.blogger.com/profile/12040007677699875121noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post-71945342088446585732014-04-09T07:52:11.858+02:002014-04-09T07:52:11.858+02:00Pod obserwacją i na podsłuchu. Wczoraj oderwany od...Pod obserwacją i na podsłuchu. Wczoraj oderwany od rzeczywistości (tak nam się wydawało!) Starszy, przy tablecie, z drugiego końca pokoju, posłyszał ciche pytanie Kitka o markę tornistra. I odpowiedział sklerotycznym rodzicom. Nietoperz normalnie :) Gacek wielkouch :P<br />A szczuł będę. Bo co to? Mnie Warszawiaki mogą szczuć spotkaniem z Martą Kisiel, to i ja mogę Innocentim. A jak mi się zbierze na pisanie o Pinokiu, to i zdjęciem dołożę :DBazylhttps://www.blogger.com/profile/12040007677699875121noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post-86736262471566668532014-04-08T22:32:14.172+02:002014-04-08T22:32:14.172+02:00Dyskusje są ciekawe dzięki wszystkim dyskutantom, ...Dyskusje są ciekawe dzięki wszystkim dyskutantom, także tym przeciągającym, którzy są tu zawsze mile widziani:)<br />Mnie od pewnego czasu mniej bawi teoretyzowanie i psychologizowanie, a bardziej szukanie praktycznych, często indywidualnych rozwiązań, choć pewnie faktycznie większość nas działa według w miarę przewidywalnych schematów. W końcu człowiek przez te tysiące lat swojego istnienia nie zmienił się aż tak bardzo i ciągle jest napędzany przez mniej więcej te same pragnienia i instynkty.<br />Ja też uważam, że ludzie nie są głupi. I nie uważam tego za naiwne myślenie. Ludzie są jednak też wygodni, dlatego często wybierają proste, niewymagające wysiłku rozwiązania, do których łatwo się przyzwyczaić. Różnorodność jest jednak potrzebna - życie w społeczeństwie złożonym z samych przedstawicieli elity (jakkolwiek by ją rozumieć) byłoby nie do zniesienia!:)momartahttps://www.blogger.com/profile/03620289374613570901noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post-31001265204245754982014-04-08T22:22:11.374+02:002014-04-08T22:22:11.374+02:00Faktycznie, ten spirytus to raczej babcina metoda;...Faktycznie, ten spirytus to raczej babcina metoda;)<br />Mam wrażenie, że dzisiejsza młodzież to jakaś taka mało buntownicza, a bardziej konformistyczna. W tym kontekście mamusię należałoby więc uważać za komplement. Na wszelki wypadek nie zapuszczajmy się jednak dalej tą ścieżką!:)momartahttps://www.blogger.com/profile/03620289374613570901noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post-12285588378436783552014-04-08T22:18:46.198+02:002014-04-08T22:18:46.198+02:00No niestety. Bycie rodzicem oznacza, że jesteś non...No niestety. Bycie rodzicem oznacza, że jesteś non stop pod obserwacją. Przynajmniej do pewnego momentu, w którym dzieci (wreszcie?) tracą nami zainteresowanie.<br />I nie szczuj tak tym autografem Innocentiego. Nie wszyscy mają blisko do Krakowa!:(momartahttps://www.blogger.com/profile/03620289374613570901noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post-37431424709756595642014-04-08T13:48:08.713+02:002014-04-08T13:48:08.713+02:00Ojej, muszę odpowiedzieć. Wybacz przeciąganie dysk...Ojej, muszę odpowiedzieć. Wybacz przeciąganie dyskusji, ale temat fascynujący, więc trudno mi się powstrzymać ;-)<br /><br />Po pierwsze przepraszam za bełkot para-psychologiczny. Ściągnęłam sobie piramidę Masłowa z Wikipedii (moje okno na świat) - nie chciałam przytłaczać, ale tematyka psycho-socjo to mój konik, więc mogło mnie ponieść...<br /><br />Owszem, ludźmi można łatwo manipulować,o ile trafi się w czuły punkt, czyli w coś co jest dla nich ważne. Jeśli spojrzysz na różne mody i zastanowisz się co za nimi stoi, i podrążysz, i poszperasz, to okaże się, że wszystko tak naprawdę sprowadza się do dość podstawowych potrzeb i lęków, które wszyscy mamy. To właśnie wykorzystuje reklama i dlatego jest skuteczna. Może inaczej jest w przypadku krótkotrwałych 'szałów' na to czy tamto, ale nie mam pewności. I jeśliby ktoś chciał stworzyć modę na czytanie, to powinien iść w kierunku tych być może nieuświadomionych potrzeb i lęków. <br /><br />Jest uniwersalna fascynacja opowieścią - wszyscy lubimy słuchać historii, tylko, że tę potrzebę zaspokajają często filmy, seriale. Dla wielu ludzi książka była zawsze symbolem edukacji, aspiracji do awansu społecznego, był taki snobizm na czytanie. Teraz tę potrzebę zaspokaja smartfon właśnie.<br /><br />Rzecz jasna, że różne problemy społeczne mają wielorakie przyczyny i nie ma łatwych wyjaśnień ani recept. Rynek wydawniczy, szkoła, itd. itp.<br /><br />Może i jestem naiwna, ale wierzę, że ludzie nie są głupi. Nawet jeśli robią rzeczy głupie i szkodliwe, to te rzeczy mają jakiś głębszy sens. W pogoni za tym 'sensem' zapędzamy się często w kozi róg i to właśnie elity powinny jakoś korygować kurs społeczeństw, ale cóż elity to też ludzie ze swoimi ograniczeniami ;-)<br /><br />Wielkie dzięki za tę super ciekawą dyskusję!<br />Dorotahttp://ksiazkiea.comnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post-90479516942670605062014-04-08T12:38:53.424+02:002014-04-08T12:38:53.424+02:00I pozbawiłaś mnie Momarto wszelkich złudzeń... Ost...I pozbawiłaś mnie Momarto wszelkich złudzeń... Ostatnią dekadę swojego życia jestem przekonana, że ten mój bunt i idealizm to kwintesencja mojej młodzeńczej naiwności. A tu mamusia...? eeekhm...<br />(spirytus podobno szkodzi na pryszcze, działa odwrotnie - przesuszona skóra produkuje ich jeszcze więcej; czyżby mój upór w pokazywaniu sedna sprawy miał podobne skutki? ;)poza rozkłademhttps://www.blogger.com/profile/14899487047407596804noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post-18200238007660959192014-04-08T07:59:00.126+02:002014-04-08T07:59:00.126+02:00Ten sam ( a u nas jeszcze z autografami tłumacza i...Ten sam ( a u nas jeszcze z autografami tłumacza i ilustratora :D ). Przykład może nie najlepszy, ale to rzeczywiście działa. Niestety w przypadku gry na konsoli, działa również :P Młodszy przejawia zrywy czytelnicze, bo zostawiony samemu, podczas gdy wszyscy czytają, próbuje dociągnąć do stawki i w skupieniu sylabizuje egmontowską serię :)Bazylhttps://www.blogger.com/profile/12040007677699875121noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post-42174515716682399502014-04-07T22:45:38.950+02:002014-04-07T22:45:38.950+02:00Bazylu, nie od razu Kraków zbudowano. Poza tym, pe...Bazylu, nie od razu Kraków zbudowano. Poza tym, pewnikiem osoba autora (autorki?) była całkowicie ludziom obca (niech zgadnę: w "Tańcu z gwiazdami" nie wystąpił(a)?) Jesteście poza tym, zdaje się, mało liczebną społecznością - nawet statystyka i rachunek prawdopodobieństwa działały na waszą niekorzyść. Tu chyba trzeba zaczynać od zera, z kagankiem. <br />A odpowiedź na Twoje pytanie, Anno, jest moim zdaniem taka: dzieje się tak dlatego, że nie przebija się głos osób, które zwracają uwagę na to, że czasem trzeba zatroszczyć się o coś innego, niż o najnowszy model smartfona (tak jeszcze nawiązując do tego, co napisał Bazyl: w klasie mojego syna mój syn jest jedynym, który nie ma komórki. I prawie jedynym, który ma własne książki, inne niż lektury).<br /><br />Doroto, czuję się przytłoczona i psychologicznie niedouczona:P Ale myślę, że to chyba zbyt wygodna diagnoza, mimo że na pewno w wielu przypadkach wydaje się trafna. Ludźmi dziś dość łatwo manipulować, dość łatwo ulegają szeregom różnych mód - gdyby tylko udało się wymyślić, jak stworzyć modę na czytanie (wcale niekoniecznie Prousta), pewnie i harówa, i stres, i brak czasu okazałyby się przeszkodami dającymi się usunąć. Trzeba by jednak zacząć od nauczania o prostych wartościach, w tym także o tym, że nie wszystko można kupić. Bez mediów nie da się jednak moim zdaniem tego zrobić, a tu sytuacja jest gorzej niż beznadziejna.momartahttps://www.blogger.com/profile/03620289374613570901noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post-8779691421447272532014-04-07T22:27:21.437+02:002014-04-07T22:27:21.437+02:00Czuję się jak pryszczata nastolatka, która bardzo ...Czuję się jak pryszczata nastolatka, która bardzo chciała się zbuntować przeciwko mamusi i wymyśliła naprędce parę argumentów, a tu mamusia, kobieta mądra i dojrzała, wzięła ją delikatnie na bok i po kolei, aksamitnym głosem wytłumaczyła jej, że musi znaleźć inną drogę do buntu, bo ta - ale tego jej nie powiedziała, oczywiście - nie jest zbyt mądra:P No już dobrze, już dobrze, mamusiu. Idę posmarować pryszcze spirytusem:P<br /><br />I tylko gwoli wyjaśnienia: nie chcę atakować nikogo personalnie, zwłaszcza za jego plecami, dlatego nie będę przytaczała tu żadnych konkretnych wypowiedzi. Chodziło mi jednak o pobrzmiewającą u co poniektórych nutkę wyższości i wszechmądrości. Tego nie lubię.momartahttps://www.blogger.com/profile/03620289374613570901noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post-51551999943970011592014-04-07T22:21:22.798+02:002014-04-07T22:21:22.798+02:00"Pinokio" z MM to ten z ilustracjami Inn..."Pinokio" z MM to ten z ilustracjami Innocentiego? Czymkolwiek jest to MM, bo przecież chyba nie Marylin Monroe?:P Nie jestem jednak pewna, czy Twój przykład to akurat dowód na to, że "wszystko" może zachęcać do czytania. Tym "wszystkim" był bowiem tutaj widok czytającego rodzica, a to skarb nad skarby i plus 100, gdy o skuteczność zachęty idzie.<br />Widzę, że jesteś optymistycznie nastawiony, gdy idzie o Młodszego. Ja liczę, że zanim mój Młodszy sam naprawdę będzie chciał coś czytać, miną jeszcze najmarniej dwa lata, a najpewniej, to i trzy. Ale specjalnie nie narzekam; oczywiście o ile nie muszę czytać o Strażaku Samie.momartahttps://www.blogger.com/profile/03620289374613570901noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post-81234114762574380482014-04-07T18:53:27.934+02:002014-04-07T18:53:27.934+02:00Może hierarchia potrzeb Masłowa? Potrzeba rozwoju,...Może hierarchia potrzeb Masłowa? Potrzeba rozwoju, samorealizacji jest na samym szczycie. Pod nią są potrzeby społeczne - uznanie, szacunek, miejsce w stadzie (polecam książkę "Duch równości",która pięknie pokazuje jak strasznie stresujące jest bycie niżej w hierarchii). W społeczeństwie, którego wyobraźnią rządzą hiperbogaci i piękni celebryci, prawie wszyscy aspirują do ich nieosiągalnego statusu i czują się wiecznymi nieudacznikami - bez względu na wszystko, mamy ciągły niedosyt. Dopóki nie zrozumiemy, że to beznadziejna pogoń, będziemy harować na kolejne gadżety i symbole statusu i w nich upatrywać źródła spełnienia. Do tego można dodać zmęczenie tą harówą, stres, brak czasu. Aż dziwne, że ktokolwiek jeszcze czyta ;-)Dorotahttp://ksiazkiea.comnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post-21782458216218841952014-04-07T17:47:36.219+02:002014-04-07T17:47:36.219+02:00>>Nie ma potrzeby żeby w czymś takim uczestn...>>Nie ma potrzeby żeby w czymś takim uczestniczyć.<<<br />Trzeba (?), warto (?) zadać pytanie dlaczego?poza rozkłademhttps://www.blogger.com/profile/14899487047407596804noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post-79102872369833749872014-04-07T17:45:55.342+02:002014-04-07T17:45:55.342+02:00>>kategoryczny ton wypowiedzi niektórych osó...>>kategoryczny ton wypowiedzi niektórych osób ustawiających się po Estetycznej Stronie Mocy.<<<br />Momarto, nie wiem o jakie wypowiedzi chodzi (konkretnie), więc nie będę się do tego odnosić. Ale cały czas umyka (?) wątek potraktowany przez Ciebie czysto retorycznie, <br />1. "Pkmd" JEST źle zaprojektowana (i nie chodzi o sprawę gustów, ale zasad obowiązujących, zbadanych itd). <br />2. Część "radosnej twórczości" (ta, która powstała specjalnie do tej publikacji, nie chodzi o klasykę) kieruje się po prostu zasadą "oby się rymowało" (o zasadności takich chwytów piszesz przecież w najnowszym poście)<br />3. Powyższe punkty zdają być "normą" czy "wzorcem", które prezeska fundacji (firmująca tę pozycję) promuje razem z ministrem kultury.<br />O tym, że odbywa się to "na wspak" konkursowi już wspominałam.<br /><br />Jeśli zebrać te wszystkie punkty może inaczej wygląda bulwersowanie się?<br />poza rozkłademhttps://www.blogger.com/profile/14899487047407596804noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post-57992216767833591502014-04-07T10:58:21.018+02:002014-04-07T10:58:21.018+02:00Nie sądzę żeby pomogło. Zaryzykowaliśmy i nie zapr...Nie sądzę żeby pomogło. Zaryzykowaliśmy i nie zaprosiliśmy klas. Spotkanie autorskie za free. Godziny popołudniowe. Oplakatowane najważniejsze miejsca we wiosce. Karteczki dla rodziców rozdane w szkole. Info na www. Frekwencja - żadna. Nie ma potrzeby żeby w czymś takim uczestniczyć. A z brakiem dostępności, to też bym nie przesadzał. Mój syn nie ma komórki, ma książki. U 3/4 klasy zasada jest odwrotna i to bez względu na zarobki rodziców.Bazylhttps://www.blogger.com/profile/12040007677699875121noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3975364458689595321.post-59061850381272050322014-04-07T10:06:01.222+02:002014-04-07T10:06:01.222+02:00Wszystko może zachęcać do czytania. Ot, obraziłem ...Wszystko może zachęcać do czytania. Ot, obraziłem się na Starszego i polazłem do pokoju chłopaków, żeby poleżeć. A żeby nie bezczynnie, to wyciągnąłem z półki nieco zakurzonego "Pinokia" z MM i zacząłem oglądać ilustracje. Starszy przylazł popatrzył, polazł. Potem dorwał porzuconą książkę i w dwa dni skończył. Jak skończę Masłowską muszę sięgnąć, żeby móc porozmawiać o. :D<br />PS. Trochę to wkurzające, że Młodszy jeszcze nie czyta, bo Bartek czasem sam kończy książki, które głośno im czytam, a potem się piekli, że czytam Szymkowi coś co już przeczytał. Ale wszystko jest na dobrej drodze i myślę, że za rok problem się rozwiąże :DBazylhttps://www.blogger.com/profile/12040007677699875121noreply@blogger.com