niedziela, 16 listopada 2014

Nieładnie jest przerywać, czyli to nie jest post dla obrzydliwych ludzi

W naszym domu staramy się zachowywać kulturalnie i grzecznie. Uczymy dzieci, że nie należy przerywać innym, że najlepiej jest się wypowiadać pełnymi zdaniami. Istny Wersal.
Młodszy co wieczór przed myciem udaje się do łazienki na dłuższą nasiadówkę. Jej koniec oznajmia światu zawsze tak samo modulowanym okrzykiem: „Juuuż zrooo-biiiii-łeeeem kuuuu-pęęęęę!
Nie inaczej było dziś wieczorem.

Młodszy w łazience.
Ja w pokoju obok.

Młodszy: Juuuż zroooo…
Matka (przerywając bezczelnie): Poczekaj synku, zaraz przyjdę.
Młodszy (z oburzeniem): Nie pozwoliłaś mi dokończyć zdania!
Matka (potulnie): Faktycznie, przepraszam. Ale przecież wiem, co chciałeś powiedzieć.
Młodszy (butnie): Wcale nie! (Zmieniając ton na płaczliwy): A mówiłaś, że nie wolno przerywać!
Matka (ze wstydem): Rzeczywiście, masz rację. W takim razie proszę, dokończ.
Młodszy (triumfalnie): biiiii-łeeeeem kuuuu-pęęę!

95 komentarzy:

  1. Zmylił Cię :D Tak w ogóle, to jakbym o swoim czytał. Mimo, że samoobsługowy, to info musi być :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcześniej zostałam już przećwiczona, gdy na wołanie: "Mamooo!" odpowiedziałam "Co?" i usłyszałam: "Nie mówi się co, tylko proszę!", więc teraz wolałam zachować należytą ostrożność:P

      Usuń
    2. Zawsze to lepsze niż "jajco!" :P

      Usuń
    3. Och! Ależ Bazylu! W naszym wykwintnym domu nie używa się takich zwrotów, a fe!

      Usuń
    4. A mnie się kiedyś ze starczej piersi wyrwało, padło na podatny grunt i mimo prób wyplenienia, czasem wypływa u Starszego :(

      Usuń
    5. A bo to człowiek, mimo że stary i głupi, i wiele amerykańskich filmów w życiu obejrzał, ciągle zapomina, że każde słowo może zostać użyte przeciwko niemu:P

      Usuń
  2. Ale masz fajnie. Mój nie moduluje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie że fajnie. Sama nie wiem czym sobie na to zasłużyłam.

      Usuń
  3. My, ludzie-matki siedzimy w tych kupach całe życie! A mówili, że z pieluch raz dwa wychodzą! Kłamcy! Niedługo pieluchy wnuków, a potem ani się człowiek nie obejrzy, a znów sam będzie w niej siedział.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, no, no, mów za siebie! Ja tam zamierzam zaliczyć minimum piętnaście lat przerwy w kupach. A teraz żegnam, bo mam kupę roboty.

      Usuń
  4. U mnie też jest wołanie ale inne. Przed pójściem młodszy choćby już przebierał nogami musi, ale to musi, powiedzieć zdanie: Mamo, idę kupę, jak będę wołał to przyjdź. Zabezpiecza się, bo matka wzbrania się już przed wycieraniem. A potem jak zakończy woła: Juuuuuż albo Zrobiiiiiłeeeeem. Tak długich zdań już jak twój syn nie tworzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, bo Młodszy literacko uzdolniony po mamusi, pewnie stąd te zdania:P
      Swoją drogą, czemu dzieci uważają, że jeśli nie poinformują nas o kupie, to nie zostanie im ona zaliczona?

      Usuń
    2. Mój tylko dlatego używa długich i rozbudowanych zdań tylko przed, żeby wymusić przyrzeczenie wytarcia pupy. Tylko i li dlatego:)

      Usuń
    3. Znaczy się: umie, ale nie będzie się męczył bez potrzeby. W sumie, to przejaw zdrowego podejścia do życia:)

      Usuń
  5. Moje dzieci widać gorzej chowane, Młodsza wydaje z siebie wyłącznie radosne "Kupa!" :) Gdzie zrobiłem błąd, Kochana Redakcjo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Czytelniku! Wydaje się, że błąd został popełniony już na etapie prenatalnym, kiedy to - miast czytać nasciturusowi dwunastozgłoskowce, tudzież eposy heroiczne - kierowałeś doń jedynie zdania wykrzyknikowe ("Patrz! Rączka!" "Rety, kopie!"). Jeśli jednak zaczniesz aktualnie komunikować się z potomstwem wyłącznie przy użyciu zdań wielokrotnie złożonych, być może a) uda się skłonić je do rozbudowywania wypowiedzi lub (alternatywa rozłączna) b) dziecię, przerażone, ucichnie w toalecie na wieki, co także wydaje się być przyjemną perspektywą.

      Usuń
    2. Hmm, zdaje się, że na etapie prenatalnym nie wydawałem nawet takich okrzyków, może dlatego, że dziecię było nieruchawe :P Ale zalecane metody wypróbuję, nie mam nic do stracenia. Podpisano: Wdzięczny czytelnik

      Usuń
    3. Doprawdy, nie wiem jak to możliwe, aby nie przemawiać czule do zawartości rosnącego brzucha żony, nie czytać mu poezji oraz nie umilać długich wieczorów seansami muzyki symfonicznej! Czy Pan, czytelniku, aby na pewno czyta właściwego bloga?!:P
      PS. A na początek redakcja zaleca stosowanie wobec podrosłego dziecięcia zdań złożonych typu: "no i ile mogę mówić, że masz posprzątać, no ile, zaraz mnie tu szlag jasny trafi, jak natychmiast nie posprzątasz, i nie bij siostry jak do Ciebie mówię!"

      Usuń
    4. No jakoś się nie złożyło, nie nazywałem też dzielącej się komórki "fasolką" :D Mam wrażenie, że faktycznie pomyliłem się z blogiem :)
      Aaaa, takie zdania złożone to ja nieustająco. Ale może są za długie i zbyt złożone, skoro w odpowiedzi jest tylko "Kupa"?

      Usuń
    5. Problem nie w zdaniach, a w tym, czym fasolka za młodu nasiąknie:P
      Z drugiej strony, jeśli taka zwięzła w słowach, to może i w czynach również? Co oznacza, że przynajmniej jeden członek Waszej rodziny nie będzie godzinami okupował łazienki.

      Usuń
    6. U nas proporcja nieokupujących do okupujących jest jak 3:1, na szczęście :D

      Usuń
    7. Być może właśnie odkryłam dlaczego u nas ta proporcja jest dokładnie odwrotna... Czytałam nasciturusom sporo tekstów prawniczych, pewnie stąd ta ciągła potrzeba przebywania w toalecie:P

      Usuń
    8. Wszędzie lepiej niż przy lekturze kodeksu handlowego :P

      Usuń
    9. Uwierz mi, że nie jest to najgorszy z możliwych tekstów. Handlowy akurat był z 1934 roku, więc momentami czytało się go niemal z wypiekami na twarzy:P

      Usuń
    10. Z tekstów prawnych to ja znam urywki Kodeksu Hammurabiego i kapitularze Karola WIelkiego. Przypuszczam, że faktycznie mało porywające w porównaniu z KH z 1934 roku.

      Usuń
    11. Wprawdzie Kodeks Hammurabiego miał takie same inicjały jak nasz kodeks handlowy, ale chyba jednak i tym razem to co zagraniczne okazało się lepsze (przynajmniej w lekturze).

      Usuń
    12. Przynajmniej Hammurabi miał wyobraźnię w kwestii kar, a nie "dwa lata w zawiasach" :D

      Usuń
    13. Ja tam myślę, że właśnie pomysł osadzenia kogoś na dwa lata w zawiasach świadczy o niemałej wyobraźni oraz sporej dozie sadyzmu!:P To gorsze niż dyby!

      Usuń
    14. Do mnie przemawia zagrzebanie żywcem w mrowisku. Może być razem z zawiasami.

      Usuń
    15. A za co orzekało się taką karę, rany?!

      Usuń
    16. A to już zależało od fantazji sędziego :P

      Usuń
    17. Może kiedyś to byli fantazyjni sędziowie, bo ci dzisiejsi to tacy bardziej sztywni raczej:P

      Usuń
    18. No niestety, wszystko schodzi na mrówki. Znaczy na psy :D

      Usuń
    19. Są tacy, co chętnie odwróciliby ten usztywniony trend w wymierzaniu kar, więc nie wszystko stracone!:P

      Usuń
    20. To się chwali, że skostnienie nie jest powszechne.

      Usuń
    21. Pochwalisz, jak ci nieskostniali wsadzą Cię w mrowisko. Pomacham Ci wówczas z moich zawiasów:P

      Usuń
    22. Brawo! Widzę że wprawdzie nadal używasz zdań pojedynczych, za to coraz sprawniej posługujesz się metaforą!:P

      Usuń
    23. Ja przepraszam, ale w kupach siedzę, więc wprawdzie metaforę jeszcze wyczuję, ale żadnego klasyka dawno nie widziałam.

      Usuń
    24. Czasem warto przenieść wzrok z kodeksu handlowego na coś lżejszego.

      Usuń
    25. Ha, ha! - zaśmiała się. Dobry żart!
      Na marginesie: gdybym tak często nie przenosiła wzroku z tworzonego właśnie pliku tekstowego w Wordzie na okienka komentarzy na własnym blogu, już dawno mogłabym pójść spać (żartowałam z tym spaniem i że już dawno. Ale w każdym razie mogłabym zacząć tworzyć kolejny plik).

      Usuń
    26. Ja właśnie bezapelacyjnie oderwałem wzrok od tworzonego właśnie pliku i zamierzam iść spać :D

      Usuń
    27. Standardem konstytucyjnym jest postępowanie dwuinstancyjne. Apelacja więc każdemu się należy, wzrokowi także.
      (Zazdroszczę, ja po prostu odłączę się od internetu, to może też kiedyś pójdę spać)

      Usuń
    28. Powiem Wam jedno. Od kiedy sypiam na ranczu, gdzie nie ma ani grama internetu, to co prawda mam zawalone po brzegi feedly, ale za to dużo więcej czytam, słucham i oglądam :D

      Usuń
    29. ZWL: owszem, poszłam. Chociaż nie jestem pewna czy się opłacało robić tyle zachodu z tym myciem, kładzeniem i w ogóle:P
      Bazyl: całkiem być może. Na mnie nie robi to jednak wrażenia, gdyż nawet jakby mię odcięli od sieci, to i tak byłabym nadal zarobiona po pachy. Nie dla mnie czytanie, słuchanie i oglądanie, oj, nie dla mnie:(

      Usuń
    30. No mycie na pewno jest przereklamowane.

      Usuń
    31. A już mycie zębów to zwłaszcza!

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że wyrzucenie tego hasła do nowej linijki miało służyć wzmocnieniu przekazu?:P

      Usuń
    2. Nie, świadczy to jedynie o problemach z internetem, który nie nadąża z ładowaniem stron.

      Usuń
    3. Tak, zwalanie winy na nowoczesne technologie i na tych, co nie nadążają, jest w ostatnich dniach powszechne.

      Usuń
    4. Tiaaa, no ale to nie prości redaktorzy w tym celują :P

      Usuń
    5. Czy ja wiem? Ale ok, można zwalić i na sztywniaków z brakami w uzębieniu (pewnie nie myli:P)

      Usuń
    6. A ja chciałem być subtelny i nie pokazywać konkretnej grupy zawodowej palcem :D

      Usuń
    7. Dawaj, dawaj, dołącz do tłumu. Mi dziś i tak już wszystko jedno.

      Usuń
    8. W takim razie mus iść umyć zęby!

      Usuń
    9. Ale w ramach buntu przeciw rutynie użyj owocowej pasty dla dzieci :) Do zębów mlecznych.

      Usuń
    10. Miałam na myśli Ciebie. Ja od dawna jestem w gronie myjących zęby outsiderów:P

      Usuń
    11. Mnie się skończyła owocowa pasta do zębów i w związku z tym skończę ze spróchniałymi pieńkami :P

      Usuń
    12. Dobrze, dobrze, i tak wiem, że w ten nieudolny sposób usiłujesz zamaskować to, że tak naprawdę nie myjesz zębów z myślą o przyszłej karierze.

      Usuń
    13. Jak pokazano w ostatnich dniach w mediach, bez zębów można zrobić i karierę innego rodzaju.

      Usuń
    14. Starannie omijam media w ostatnich dniach. Czyżby szef PKW nie miał zębów?

      Usuń
    15. Też omijam, dlatego niezupełnie odróżniam kto jest kim. Ale jeden nie ma. Może być, że jest to bezzębny członek. Gardzisz taką karierą?:P

      Usuń
    16. Bezzębny członek to chyba nie jest wymarzona kariera. Chyba że to członek dobrze płatnej rady nadzorczej :P

      Usuń
    17. Napisz próbne CV: jeśli uznasz, że pozycja "bezzębny członek rady nadzorczej spółki X" dobrze się w nim prezentuje, oznacza to, że kariera stoi przed Tobą otworem!

      Usuń
    18. To wygląda dobrze tylko wtedy, gdy w nawiasie obok jest podana miesięczna pensja :D

      Usuń
    19. Widzę, że się rozmarzyłeś, więc wpisz dowolną liczbę zer.

      Usuń
    20. Nie chcę Cię martwić, ale ilość zer powinna być proporcjonalna do ilości ubytków...

      Usuń
    21. 28 lub 32 zera są absolutnie satysfakcjonujące, nawet z jedynką na przodzie :)

      Usuń
    22. Jeśli z jedynką, to 31 a nie 32, może jakoś to zniesiesz (i naprawdę wyrżnęły Ci się już wszystkie zęby mądrości?:PP)

      Usuń
    23. Są w stanie permanentnego wyrzynania się. Wszystkie cztery do usunięcia. Trudno, popłaczę po tych dodatkowych zerach, ale przeżyję.

      Usuń
    24. Tak, brak zębów mądrości naprawdę wiele wyjaśnia:P

      Usuń
    25. O, koleżanka pokazała kieł. Albo nawet kły :P

      Usuń
    26. Owszem, mam oba. Bez ubytków:P

      Usuń
    27. Sugerujesz, że w przyszłości zaniedbam higienę jamy ustnej, czy raczej, że ktoś mi je utrąci?

      Usuń
    28. Estetycznie żadna, psychicznie spora.

      Usuń
    29. To wybierz sobie wersję, z którą Ci będzie lekciej na duszy :D

      Usuń
    30. Nie dam się wpuścić w ten kanał. Zostaję z oboma kłami.

      Usuń
    31. Kanału Ci nie życzę, bolesne i kosztowne.

      Usuń
    32. Widzę, że kolega niekonsekwentny: zamiast zwiastującej rychłe bogactwo ekstrakcji, wybiera leczenie kanałowe (bo skąd by miał taką wiedzę na jego temat). Oj, czarno widzę stan Twojego konta, czarno...

      Usuń
    33. Czemuż niekonsekwentny. Młody był człowiek i głupi, to leczył kanałowo, ale w obliczu ewentualnego majątku tylko ekstrakcje.

      Usuń
    34. Patrz pan, a mówią, że uczciwie nie można się w tym kraju wzbogacić. A prawo do darmowych ekstrakcji (NFZ refunduje w całości) to przecież nic innego jak tylko otwarcie przez państwo sezamowych wrót!

      Usuń
    35. Akurat, wróżki zębuszki się opodatkuje, narzuci przymus posiadania kas fiskalnych i będzie nękać kontrolami. Nie ma tak, żeby się obywatel bogacił, nie?

      Usuń
    36. Myślę, że państwo wie raczej, że całą czarną robotę odwali za niego niewidzialna ręka rynku. Te ludzie teraz to takie głupie, że sobie wstawiają coś w miejsce ubytków, wydatkując na to cały majątek (NFZ nie refunduje).

      Usuń
    37. Amerykańskie seriale nam wmówiły, że braki w uzębieniu to obciach. Widziałaś kiedyś szczerbatego Carringtona? :D

      Usuń
    38. No nie. Ach, ci imperialiści, jak zwykle podstępni! (Carrington na pewno miał sztuczną szczękę - szufladę, którą wyciągał na czas zarabiania pieniędzy, ale tego już nie pokazali)

      Usuń
    39. Nie mogli nam przecież zohydzać świeżo odzyskanego kapitalizmu.

      Usuń
    40. Od razu zohydzać. Po prostu wiedzieli, że mamy braki w klasycznym wykształceniu i nie wiemy, że nic co ludzkie nie powinno być nam obce.

      Usuń