Upalne lato upalnym latem,
jednak nawet w trudnych warunkach nie można ustawać w wysiłkach zmierzających
do osiągnięcia doskonałości.
Mój
blog istnieje już na tyle długo, że jego formuła zdążyła się z pewnością wielu
osobom opatrzeć i znudzić.
Ponadto,
ileż można czytać i pisać o książkach?
Dlatego
też, wychodząc naprzeciw nowym wyzwaniom, a także Waszym – choćby dotąd
nieuświadomionym – potrzebom, z radością pragnę zaprezentować nową, ulepszoną
Absolutnie Perfekcyjną Momartę (dalej jako: APeMo).
APeMo
to Wasza nowa przewodniczka po świecie książek, dzięki której już nigdy nie
zagubicie się w labiryntach stronic, a pojęcie stosów czytelniczych stanie się
synonimem nieudacznictwa i zacofania!
Zaglądając
na Wasze blogi widziałam, że często dobieracie lektury w sposób
niewłaściwy, narażając się tym samym na liczne rozczarowania, a dodatkowo
marnując jakżeż cenny w dzisiejszych realiach czas na czytanie rzeczy, które na
to nie zasługują.
Moje
wrażliwe serce niejeden raz ściskał ból, gdy uświadamiałam sobie, jak wiele
kosztują Was poszukiwania właściwej lektury potrzebnej na wakacyjny wyjazd czy
też jako prezent dla najbliższej osoby.
Moja dusza estetki cierpiała zaś za każdym razem, gdy widziałam pstrokaciznę
kolejnych prezentowanych przez Was okładek. Oczy mej bogatej wyobraźni
natychmiast podsuwały wówczas obraz Waszych domowych biblioteczek, wobec czego mym ciałem wstrząsał niepohamowany spazm boleści. O elegancjo! O harmonio! – pragnęłam zakrzyknąć –
Gdzież podziałyście się, ach, gdzie?!
Na
szczęście od dziś macie mnie, APeMo!
APeMo,
która przeczytała już tyle, że wie wszystko najlepiej, a do tego posiada wyższe
wykształcenie i tylko przez pomyłkę nie zamanifestowała tego na służbowej
pieczątce (chętnym doradzę, czy na pieczątkach pisać „mgr” i „dr” z kropką,
czy bez kropki!), od dziś ulży Waszym cierpieniom.
Za
drobną opłatą, po udzieleniu przez Was drogą mailową odpowiedzi na dziesięć pytań zawartych w
opracowanym przeze mnie unikatowym kwestionariuszu, błyskawicznie opracuję Wasz
indywidualny czytelniczy profil. Dzięki niemu już od następnego dnia będę mogła
proponować Wam – z częstotliwością zależną od Waszych upodobań – specjalnie dla
Was dobrane lektury. Wystarczy, że prześlecie mi smsem (koszt 6,32 zł + VAT)
informację, że potrzebujecie nowej książki do czytania wraz z krótkim
wyjaśnieniem, czemu ma ona służyć (na razie do wyboru są wyłącznie hasła:
relaks, rozwój, rozwód, ale już wkrótce poszerzę swoją ofertę). W odpowiedzi
otrzymacie sms zwrotny, w którym zaproponuję idealną dla Was w tym momencie
lekturę wraz z informacją o miejscu, w którym możecie ją kupić. W smsie
zamieszczone będą także niezbędne dane techniczne, dzięki którym zyskacie
pewność, że w krótkim czasie Wasza biblioteczka zacznie przypominać estetyczne
i schludne księgozbiory rodem z Ikea.
Oczywiście,
APeMo nie zapomina także i o Milusińskich! Za dodatkową opłatą i po wypełnieniu
kolejnego, króciutkiego kwestionariusza, zaproponuję lektury także i dla
Waszych pociech. Dzięki nim ich droga na Harvard stanie się dużo krótsza i
bardzo przyjemna!
Nie
czekajcie więc ani chwili! Ślijcie masowo maile na adres: ulepszonamomartablog@gmail.com, a już od jutra
staniecie się nowymi, lepszymi ludźmi, którzy będą mieli wszelkie przesłanki ku
temu, by na innych patrzeć z góry!
Tym
zaś, którzy myślą, że zwariowałam lub doznałam silnego udaru słonecznego,
polecam uważną lekturę wstrząsającej strony internetowej www.kulturanamiare.pl, zwłaszcza zaś
dwóch zakładek: doradztwo czytelnicze i wychowanie przez czytanie.
O istnieniu takiej strony dowiedziałam się dzięki przypadkowemu wejściu w posiadanie
niezwykle luksusowego (i tylko przypadkiem kolportowanego bezpłatnie)
szczecińskiego magazynu „Prestiż”.
O
wielu zamieszczonych tam artykułach można by pisać długo i z uczuciem, jednak
to właśnie całostronicowa reklama działalności prowadzonej przez
przedsiębiorczą panią Miłkę Stankiewicz sprawiła, że zrozumiałam po co tuż obok
zamieszczono reklamę usług stomatologicznych.
Dzwonię
do nich jutro już z samego rana, żeby zapytać, czy da się coś zrobić z
opadniętą na amen szczęką.
A
jeśli zamiast do mnie, zechcecie słać smsy do pani Miłki, oczywiście zrozumiem.
Jak
tylko naprawią mi szczękę, zrobię sobie jednak równie profesjonalne zdjęcia w
okularach zamiast soczewek i wtedy zobaczymy!
I tylko przez szczękę wykazałam się nieperfekcyjnością, polegającą na przedwczesnym opublikowaniu tego posta, zanim dokonałam w nim szeregu poprawek, które uczyniły z niego ideał, o!