środa, 24 grudnia 2014

Pada, pada... deszcz, czyli czy to naprawdę Święta?

Niewątpliwie większość z nas pragnęłaby spędzić święta w takim oto otoczeniu:


Nic z tego! Nie w tym roku. I, kto wie, być może w następnym też nie, i w następnym też.
Niewykluczone, że przyjdzie nam na stałe przyzwyczaić się do całkiem innego świątecznego klimatu.


Zimno, wstrętnie, światełka smętnie mokną, kot odmawia wychodzenia na dwór. To mają być święta?!
A jednak.

Bo czy pada śnieg, czy deszcz, tak naprawdę ten jeden raz w roku chodzi o jedno.

O to, żeby mieć z kim wypić ciepłą herbatę.


I posiedzieć, patrząc w milczeniu przed siebie.


Czego Wam i sobie z okazji tych Świąt życzę.

„Wigilia Mamy Mu i Pana Wrony” tekst Jujja Wieslander, ilustracje Sven Nordqvist; przełożył Michał Wronek-Piotrowski. Wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2014.
„Pelerynek i pogoda pod psem” Wouter van Reek, przełożyła Iwona Mączka. Wydawnictwo Hokus-Pokus, Warszawa 2013.

34 komentarze:

  1. A zatem życzę tego wspólnego posiedzenia. Może niekoniecznie w milczeniu, choć jeśli w miłym sercu towarzystwie to czemu nie i pomilczeć miło. Spokojnych i pogodnych (niezależnie od aury) świąt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po kataklizmach, jakie spadły na nas w ciągu ostatnich trzech dni, teraz już na pewno będzie spokojnie. Tak wierzę:)
      PS. I wierzę też, że kiedyś usiądę. Ba, może nawet z książką? Jak szaleć, to szaleć!

      Usuń
  2. Świętego, czy tam choćby świątecznego, spokoju. Miłości, cierpliwości, wyrozumiałości, mnóstwa słodkości i bigosowatości. Oraz alkoholi o przeróżnych smakach, kolorach i woltażu :D Dobrych świąt i życia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bigos kończy pyrkać, ciasto (w tym roku sztuk jedna, ale i tak jestem z siebie dumna) upieczona, alkohole przygotowane. Będzie dobrze! Tego samego życzę i Wam (rozumiem, że na nowym?)

      Usuń
  3. "posiedzieć, patrząc w milczeniu przed siebie" - niedościgłe marzenie od paru lat :) Ale Tobie i sobie tego życzę:)
    A kota brutalnie wystawić za drzwi, niech się nie rozleniwia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi to marzenie ostatnio się nasiliło, ale nie jest niestety kompatybilne z treścią życzeń młodszych członków rodziny, więc niech im tam będzie, jeszcze w tym roku ustąpię. Ale nie traćmy nadziei!
      Nie wiem jak jest u Was, ale u nas leje niemal non stop. Psa z domu nie wyrzucisz, a co dopiero kota!

      Usuń
    2. Młodszych zatka się ciastem i kreskówką, to może się odczepią na kwadrans chociaż :)
      U nas pada, ale widać kot mniej zniewieściały, bo dzielnie wychodzi!

      Usuń
    3. Moi odczepiali się przez ostatni miesiąc, niemal bez przerwy, więc teraz nie mam serca robić im tego dłużej. Chociaż... pewna nadzieja w Mikołaju (mam przecieki, że przygotował coś, co zaabsorbuje ich na jakiś czas:P)
      Dobrze, że mój kot nie słyszał tej uwagi. Zniewieściały, też mi coś. On po prostu stary i sterany życiem jest (podobno najmniej 14 lat), więc co się będzie pchał, jak nie musi?

      Usuń
    4. Nasze przeciwnie, marudne i upierdliwe, więc odstawiamy od piersi brutalnie i stanowczo.
      Nasz kot młodziak, 11 lat, faktycznie może się szwendać :P

      Usuń
    5. Jeszcze będziecie tęsknić za tą upierdliwością. Ja też:)
      A abstrahując od wieku: mokry kot w dom, to płacz i zgrzytanie zębów w dom. Poważnie rozważam zakupienie mu kapci, gdyż ślady łap na świeżo umytej (po raz pierwszy od dawna, hura!) podłodze przyprawiają mnie o palpitacje.

      Usuń
    6. Jak zatęsknię, to Ci powiem :P
      Kotu należy położyć wycieraczkę pod drzwiami i nie wpuszczać od razu, tylko po dłuższej chwili, aż obcieknie :P

      Usuń
    7. Och, Wujku Dobra Rado, a wiesz może jak pozbyć się kurzajek, zdobyć sławę i bogactwo?:P

      Usuń
    8. Bedąc wczoraj w przychodni widziałem plakat jakiegoś antykurzajkowca, skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą :P W kwestii sławy i bogactwa też najpierw spróbuj konsultacji z nimi :)

      Usuń
    9. Czułam, że mogę na Ciebie liczyć:P I obawiam się, że na żądzę sławy i pieniędzy specyfiki sprzedawane bez recepty nie pomogą...

      Usuń
    10. Ale dobry lekarz na pewno znajdzie coś na receptę albo i do zrobienia w aptece :P

      Usuń
    11. Lekarz (inny) zabronił mi przez kilka dni wychodzić z domu, więc przez te święta jeszcze sobie trochę podyszę:P

      Usuń
    12. Ech ci lekarze, żadnej terapii holistycznej nie chcą prowadzić.

      Usuń
    13. Bo teraz taki czas, że jeśli coś może być holi, to tylko night:)

      Usuń
    14. Wolałbym sajlent, najlepiej przez dwa dni :D

      Usuń
    15. Holi i sajlent w jednym stały wersie, więc masz spore szanse:) A jak nie starczy dla wszystkich, to proszę, oddam Ci sajlent z mojego pakietu.

      Usuń
    16. Chętnie wymienię cały Twój sajlent na moją holiness :)

      Usuń
    17. Nie sądzę, abyśmy od zamiany jednego zera na drugie zero stali się szczęśliwsi:D

      Usuń
    18. Może sam akt wymiany nas uszczęśliwi?

      Usuń
    19. Kto wie? Nie takie dziwne rzeczy zdarzały się już na świecie:)

      Usuń
  4. I Tobie dużo spokoju i czasu na patrzenie przed siebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Ostatnio myślałam o Tobie właśnie w tym kontekście, zazdroszcząc Ci odwagi:) Ściskam świątecznie!

      Usuń
  5. Kochana Momarto!
    Odpoczywaj, czytaj sobie, folguj swoim kulinarno - zdrowotnym chuciom, zwyciężaj z kijami w dłoniach! Ściskam Cię świątecznie i uroczyście!

    Mat wyjął ze skrzyni to złote bombowe! Ty to jesteś niesamowita! Dziękuję za piękne życzenia! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kije mi ostatnio zardzewiały, psiakrew, a po trwającym potopie i tak się nie przydadzą. Chyba, żeby przerobić je na wiosła...Pozostaje więc tylko popuścić pasa i skupić się na kulinariach:)
      Cała bombowa przyjemność po mojej stronie!

      Usuń
  6. To była absolutnie perfekcyjna reklamacja, bo śnieg spadł i to jeszcze w święta zdążył ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jednak nie do końca perfekcyjna, bo nie wcelowałam terytorialnie. U nas śnieg raczej postraszył niźli spadł. Za to dziś zamroziło mi bagażnik z samobieżnymi kijami w środku:( Jak nic, trzeba doczytać co tam w przepisach o reklamacjach napisali małym druczkiem...

      Usuń
  7. Mam nadzieję, że udało Ci się choć przez chwilę posiedzieć w milczeniu i popatrzeć przed siebie. Oby tylko nie był to widok zlewu pełnego naczyń! :-)
    W każdym razie wiedząc, że przed Tobą jeszcze parę dni wolnego życzę nieustannie - lenistwa i zaczytania! pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że się udało? Dzięki kotu, który w pierwszy dzień świąt zerwał mnie z łóżka o szóstej rano, informując natarczywym miauczeniem, że skoro nikt w nocy nie posprzątał jego kuwety, to on zmuszony był nasikać obok. Jak już skończyłam mycie podłóg, usiadłam sobie w ciągle jeszcze nocnej ciszy i chwilę pomilczałam.
      Teraz zaś owszem, korzystam, rozkoszuję się i nurzam się w lenistwie!:D

      Usuń
  8. Wygląda na to, że z reklamacją pogodową bardziej zadbałaś o wirtualnych znajomych niż o siebie - u mnie cieniutko, bo cieniutko, ale śnieg leży. ;)
    Wszystkiego najlepszego i nurzania się w lenistwie, póki się da! Ślę uściski. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze byłam słaba w strzelaniu, choć pozostaje mi cieszyć się, że tym razem trafiłam choć w przeciwległy kraniec Polski:P
      Uściski odwzajemniam, życząc Tobie tego samego (mi jest bardzo dobrze, choć być może tylko dzięki kontrastowi z tym piekłem, które sama sobie zafundowałam w ciągu ostatnich trzech miesięcy).

      Usuń