W
tym tygodniu nie będzie „przekrojowego” posta – w moim roczniku „Przekroju”
brakuje numeru datowanego na 12 września 1965r.
Zamiast
tego, w odpowiedzi na żywe zainteresowanie złotymi myślami Marie Kondo, cytat
dla prawników.
§
„Kolejną rzeczą jaką warto wyrzucić są
wyciągi z kart kredytowych. Jaki jest ich cel? Większość ludzi sprawdza w ten
sposób, ile pieniędzy wydali w danym miesiącu. Kiedy już sprawdziłeś ich treść
i zapisałeś wyniki z danego miesiąca, wyciąg spełnił swoje zadanie i powinieneś
go wyrzucić. Uwierz mi. Nie musisz czuć się winny.
Czy są jakiekolwiek inne
powody, dla których mógłbyś potrzebować wyciągów z kart kredytowych? Czy
sądzisz, że możesz potrzebować ich podczas sprawy w sądzie, żeby udowodnić, ile
pieniędzy zostało pobranych z konta? To się nie stanie, nie ma więc potrzeby
gromadzenia tych wyciągów przez resztę życia. Tak samo postąp w przypadku
potwierdzeń miesięcznych opłat. Podejmij ostateczną decyzję o ich wyrzuceniu.
Ze wszystkich moich
klientów, którym najtrudniej było pozbyć się papierów, była para prawników.
Pytali, co będzie, jeśli dokument będzie potrzebny w sądzie. Na początku robili
nikłe postępy, ale na końcu bez problemu byli w stanie wyrzucić prawie
wszystkie papiery. Jeżeli im się udało, to tobie też.”
Drodzy
prawnicy!
Macie
wybór.
Możecie
załamać się własną głupotą i zacząć czym prędzej wyrzucać wszystkie papiery, z
biurek, szuflad, jak popadnie. Jeśli wykupiliście ubezpieczenie OC, za straty
spowodowane przegraniem wszystkich prowadzonych przez was procesów zapłaci kto
inny.
Możecie
jednak także czym prędzej ruszyć do boju. Wystarczy odnaleźć polskich czytelników
i wyznawców pani Kondo. Gdyby żyli w Japonii, być może nie daliby wam zarobić.
W tym jednak kraju, jako ludzie zpapieronikąd, prędzej czy później będą potrzebowali waszej pomocy.
Ja z bólem serca zniszczyłem ostatnio rachunki za telefon z roku 2000 i rachunki za gaz z 1997 roku. Pomyśleć, że przeprowadzałem się z tymi papierzyskami dwa razy :P
OdpowiedzUsuńPopatrz, i tu teoria pani Kondo się nie sprawdza. Ja - mimo bycia beznadziejnym prawniczym przypadkiem - rachunki za media wyrzucam regularnie, co 3 lata. Rozumiem jednak, że skoro Ty przechowujesz znacznie dłużej, to pracujesz nad dziełem pt. "Analiza porównawcza zużycia gazu i światłowodów na przełomie tysiącleci"?:P
UsuńRaczej przeprowadzam się w pośpiechu i nie mam czasu przesortować przewożonego mienia :P
UsuńZawiodłeś mnie. Liczyłam na to, że wiekopomne dzieło ukaże się wkrótce i będę miała co czytać w długie zimowe wieczory.
UsuńMam nadzieję, że to rozczarowanie Cię nie zabije :P
UsuńNo bez przesady. Jestem niczym karaluch - to doświadczenie tylko mnie wzmocniło:)
UsuńNo to uf uf :P
UsuńZ westchnienia wnoszę, że brakowałoby Ci mojego wyzłośliwiania się:P
UsuńTeż :P
UsuńHu, hu, teraz to dopiero otworzyłeś mi pole do popisu!
UsuńTo teraz rzucaj hipotezy.
UsuńDzisiaj nie mam siły; jestem wyczerpana po weekendowym rodzinnym wyjeździe integracyjnym ze szkoły Młodszego. Obawiam się, że po tym traumatycznym przeżyciu już nigdy nie będę do końca normalna:P
UsuńŁomatkojedynakochana, co oni Ci zrobili, źli ludzie!
UsuńSama żem sobie zrobiła, w dodatku za to płacąc. Jestem żywą ilustracją tezy, że matczyne poświęcenie nie zna granic (bo Młodszy niezmiernie zadowolony).
UsuńJak to dobrze, że u nas nikt nie wpada na takie nowatorskie pomysły :D
UsuńDzisiaj w pełni się z Tobą zgadzam. Ciesz się chwilą, bo gdy Starszy jutro wróci ze szkoły, wygłaszając swoje stałe teksty, wśród których "szkoła jest głupia" będzie tym najdelikatniejszym, uznam że jestem gotowa spędzać każdy weekend na grach i zabawach integracyjnych, byleby nie musieć wysłuchiwać tego po raz drugi.
UsuńJa się napawam tym, że nikt mi jeszcze nie przychodzi do domu z takim tekstem. Co najwyżej Młodsza czasem stęknie, że przedszkole jest głupie, ale tu opinia szybko idzie w zapomnienie.
UsuńZaprawdę powiadam Ci: napawaj się, bo masz czym. A że do tego za darmo, to tym bardziej.
UsuńCo niby za darmo? Szkoła jeszcze tak, przedszkole wciąż nie.
UsuńA widzisz, w mojej ex-gminie darmowe przedszkole, do tego dobrej jakości, należało się mieszkańcom jak - nie przymierzając - psu zupa. Cóż z tego, gdy i tak taniej wychodzi płacić przez trzy lata, a nie przez sześć.
UsuńU nas się pewnie też darmowe albo prawie przedszkole należy, ale poziom placówki jest taki, że już lepiej dopłacać.
UsuńW ten to sposób, przy okazji prawników i sprzątania, wyszła nam dyskusja na temat poziomu publicznego systemu edukacji w państwie polskim. Interesujące, doprawdy:)
UsuńDoprawdy, to raczej normalne w tych dryfujących komentarzach :D
UsuńAle żeby aż tak dryfować? Pamiętaj, że ja jestem porządny prawnik i lubię mieć poukładane w papierach:P
UsuńA co to? Ja nie jestem prawnik, w papierach mam bałagan i Ciebie na błędne drogi ściągam :)
UsuńIdzie Ci pierwszorzędnie, bo nie dość, że od kilku lat też mam bałagan w papierach, to jeszcze dziś - a zdarzyło mi się to po raz pierwszy w życiu! - wyszłam z domu z pomalowanym tylko jednym okiem. Zorientowałam się w pracowej windzie, po tym jak pan portier zapytał się z troską, czy nie jestem chora.
UsuńChyba za słabo się znamy, żeby miał wpływ również na twój makijaż. Swoją drogą, pan portier się nie wykazał taktem :)
UsuńJedno pociąga za sobą drugie. Ale faktycznie, największy wpływ na mój makijaż miały dziś rano dzieci i kot.
UsuńA pan portier, przeciwnie, bardzo taktowny. Nie wykrzyknął: "Rany boskie, jak Pani dzisiaj wygląda!" (a w sumie mógł), tylko empatycznie spytał.
O widzisz, dobrze że znaleźli się winni i nie wszystko spadnie na mnie :) Pan mógł zmilczeć, byłoby jeszcze taktowniej.
UsuńWinnych zawsze znajduję bez trudu:) Donoszę natomiast, że dziś dochowałam wszelkiej ostrożności - na razie wszyscy zachowują się względem mnie bardzo taktownie:P
UsuńAle wiesz, że to może oznaczać męskie bokserki wystające Ci z aktówki?
UsuńBez obaw. nie używam aktówki.
UsuńCo za ulga :)
UsuńWyobraź sobie w ten weekend odkryłam kilka przepastnych tomów roczników "Przekroju" należących do mego teścia. Najstarszy numer jest z 1953 roku! Mam też cały rocznik '65! W ten weekend z wielkim zainteresowaniem przejrzeliśmy kilka numerów. Starszego zachwyciły dawne reklamy i komiksy :-) Jakby co proś nas o skany :-)))
OdpowiedzUsuńBrawo, gratulacje dla teścia! Jeśli dobrze pamiętam, to z rocznika 1965 brakuje mi sporego kawałka gdzieś od połowy listopada do połowy grudnia:) Potem mam prawie cały 1966, a ostatnio nabyłam za bezcen rocznik 1967. To wciąga!
UsuńJam chomik, więc i z ubiegłego wieku jakieś papiury mam. A w pokoju u babci, pewnie drugie tyle :)
OdpowiedzUsuńA ja już nawet dojrzałam do wyrzucenia sporej części papierów (choć wcale nie wszystkich), jednak jest to bez znaczenia, bo i tak nie mam kiedy tego zrobić. I nie zanosi się na to, abym w najbliższym czasie miała.
UsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.
OdpowiedzUsuń