niedziela, 5 sierpnia 2012

Owoce i dzieci


Zamiast na niedzielny spacer ulicami miasta (ze szczególnym uwzględnieniem co najmniej 2-3 placów zabaw), zabraliśmy dzieci do pobliskiego lasu (a dokładniej rzecz biorąc, puszczy).


„Mamo, a co to te kulki na tych krzaczkach?” „To jagody, synu.” „Jagody????? To one rosną na takich krzaczkach????”
I to mówi dziecko lat 7, które przez ostatni rok uczestniczyło w szkole w dodatkowych zajęciach matematyczno-przyrodniczych, gdyż – jak stwierdziła jego wychowawczyni – „on jest taki szczególnie zainteresowany przyrodą!”
Chyba muszę zająć się edukacją u podstaw.
Bogu dzięki, kurę już w życiu widzieli na żywo. Krowę też.

***

„Mamo, czy jest w domu jakieś ciasto, bo bym zjadł?” - pyta Starszy w sobotni poranek.
Niestety, ciasta brak.
Matka, tknięta wyrzutami sumienia, czym prędzej przyodziewa się w fartuch kuchenny, zagniatając naprędce szarlotkę z papierówek.
Popołudniu, gdy ciasto prawie ostygło, matka mówi do Starszego: „synku, ukroję ci ciasta, które dla Ciebie upiekłam, chcesz?”
Starszy (niespiesznie): „Ale najpierw pokaż mi, jak to ciasto wygląda”
Matka (czując już nadciągającą katastrofę): pokazuje. (Nie jest to może cud sztuki cukierniczej, ale jest kształtne, złociste i pięknie pachnące).
Starszy (zdecydowanie): „eeee, nie, takiego to nie chcę”
Młodszy, odwracając od szarlotki głowę z wyraźnym wstrętem: „A masz murzynka?”

Burze, gromy, pioruny, płacz i zgrzytanie zębów.

PS. Po zakończeniu wyładowań Starszy ostatecznie zdecydował, że „no dobra, to zjem”.
PS.PS. Ciasto naprawdę pyszne. Szczerze polecam (po uprzednim rozważeniu, czy aby na pewno w danym momencie murzynek nie sprawdzi się lepiej …)

4 komentarze:

  1. Trzeba piec dwa różne ciasta, podobnie jak sporządzać dwa odmienne zestawy śniadaniowe, obiadowe i kolacyjne:P Tylko lizaki mus kupować takie same, bo sobie oczy wydrapią...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co prawda, to prawda. U mnie w grę wchodzi jeszcze kupowanie picia (w trasie) w dwóch różnych butelkach, bo Starszy jest obrzydliwy i choćby cień podejrzenia, że Młodszy upił nie z tej butelki co trzeba powoduje, że woli uschnąć z pragnienia niż wziąć jeszcze choćby łyka...

      Usuń
  2. Bardzo się cieszę, że ciacho podpasowało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak większość rzeczy z Twojego bloga:) Myślę, że "linkowo" spotkamy się jeszcze nie raz!

      Usuń